Moje wspomnienia z Bielucha.
Zarząd Spółdzielni Mleczarskiej w Chełmie ,wtedy jeszcze Biomlek, 5 kwietnia 1995 roku podpisał umowę z duńską firmą APV na dostawę i uruchomienie urządzeń do produkcji serków technologią ultrafiltracji. A już w listopadzie 1995 roku ruszyła produkcja. Trzeba przyznać że tempo inwestycji było imponujące.
W latach 90-tych technologia ultrafiltracji do produkcji serków w Polsce nie była stosowana, ale była znana w Danii, Szwecji czy Niemczech. Dlatego wielu doświadczonych mleczarzy, nie kryło zdziwienia, że tak mała spółdzielnia mleczarska na wschodzie Polski, bez doświadczenia, chce w nią zainwestować. Linia do produkcji serków Bieluch została zaprojektowana i zbudowana przez zespół pracowników spółdzielni, kierowany przez Janusza Mojak V-ce Prezesa, na podstawie wskazań i doświadczeń duńskiej firmy APV, dostawcy modułów ultrafiltracji.
W trakcje montażu modułów ultrafiltracji, pakowaczek i linii łączących: rurociągi mleczne, elektryka, automatyka i inne, trwało szkolenie pracowników, wytypowanych do pracy na tym dziale. W-ce Prezesa Janusza Mojaka w tych pracach wspierali kierownicy działów i specjaliści: pracami nad montażem kierował Jacek Dyś - Główny Mechanik, przygotowaniem technologicznym Anna Drozd - Kierownik Produkcji, przygotowaniem badań nad jakością Marianna Małkiewicz. Za dobór opakowań, grafikę i pierwsze wdrożenie odpowiadała Ewa Gorajek - specjalista do wdrożeń i promocji. Niewątpliwie newralgicznymi stanowiskami przy tej produkcji są; operator modułów ultrafiltracji, został nim Andrzej Poznański, który na tym stanowisku pracuje nieprzerwanie do dziś. oraz operator obróbki mleka którym był Mirek Kowalczyk.
Czym bliżej rozpoczęcia produkcji serka, tym bardziej, wzrastało napięcie wśród załogi ale także w samym Zarządzie. Były oczekiwania co do konsystencji, smaku i jakości, dla wszystkich była to duża niewiadoma.
W listopadzie 1995 roku, wszystko było przygotowane, z Danii przybył inżynier do uruchomienia instalacji. Pierwsza produkcja jednak nie wyszła, inżynier z Danii zauważył nieprawidłowe parametry na monitorze, i szybko rozłączył linię, a serek wyciekł na posadzkę. Pracownicy pracujący przy produkcji, dosłownie rzucili się do jego próbowania, każdy chciał poznać jego jakość a szczególnie smak. Druga próba po pewnych poprawkach wyszła bez problemów.
I tak serek Bieluch jest produkowany już 30 lat.
Waldemar Skibiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz