Kryzys w mleczarstwie czy cykl obniżonej koniunktury
Kryzys
gospodarczy/ także zachwianie gospodarcze, załamanie gospodarcze,
zapaść gospodarcza, osłabienie gospodarcze, spowolnienie
gospodarcze/ to zjawisko ekonomiczne.
Przyczyn
kryzysu upatruje się zależnie od wyznaczonej szkody:
- w czynnikach zewnętrznych na przykład przez błędną politykę finansową, gospodarczą
- w samej naturze gospodarki kapitalistycznej, podkreśla się zjawisko cykliczności koniunktury, czy obniżenia popytu na dobra konsumpcyjne.
- w rolnictwie w odróżnieniu od przemysłu, podaż produkcji często w czasie kryzysu rośnie / w ten sposób gospodarstwa rodzinne starają się bronić poziom dochodów/, co powoduje spadek cen rolnych głębszy niż w przemyśle.W czasie trwania kryzysu następują bankructwa instytucji finansowych i banków, dochodzi do upadłości wielu firm i przedsiębiorstw, w wyniku czego następują zwolnienia grupowe, utrata miejsc pracy i redukcja etatów. Takie definicje kryzysu gospodarczego możemy wyczytać w „ Wikipedii.
Wynika
z tego że w Mleczarstwie dzisiaj nie ma kryzysu gospodarczego jest
natomiast cykl obniżonej koniunktury. Dlaczego więc protestują
rolnicy tak bez powodu bez przyczyny?
Przez wiele lat pracowałem z rolnikami, szczególnie z
producentami mleka, znam ich pracę i problemy. Produkcja mleka jest
najbardziej pracochłonną i kapitałochłonną działalnością w
rolnictwie. Wymaga pracy przez 365 dni w roku i wielu umiejętności
w zarządzaniu coraz większymi stadami krów mlecznych po 50, 100 a
nawet powyżej 500 sztuk. Z produkcji mleka trudno zrezygnować z
dnia na dzień, trudno ją rozpocząć, zajmują się nią
najczęściej gospodarstwa pokoleniowe. W ostatnim okresie nie było
wielu rolników zaczynających od zera. Może między innymi
dlatego, że pierwszą produkcję mleka od krowy uzyskujemy po około
3 latach hodowli ponadto trzeba zbudować oborę, udojnię, kupić
wóz paszowy, zabezpieczyć bazę paszową, trudno tego dokonać w
krótkim okresie czasie.
Rozwiązać względnie złagodzić problem cykliczności
koniunktury w produkcji mleczarskiej w Europie miała Wspólna
Polityka Rolna Unii Europejskiej dla której zostały wyznaczone
cele: ustabilizować ceny za mleko dla rolników, ceny na artykuły
mleczne dla konsumentów oraz zagospodarować ogromne zapasy masła i
mleka w proszku. Wprowadzono " Kwoty Mleczne " dla rolników oraz
kilkanaście mechanizmów interwencyjnych regulujących rynek. Kwoty
mleczne ograniczyły i ustabilizowały produkcję mleka a działania
interwencyjne pomogły zagospodarować zapasy masła i mleka w proszku. Można więc powiedzieć
ze Wspólna Polityka Rolna UE oparta na tych założeniach dobrze
spełniała swoją rolę do około 2004 roku kiedy przystąpiły do
niej nowe państwa Europejskie między innymi Polska.
Cykliczność koniunktury wróciło do Europie i Polski
znowu po roku 2001, obrazuje to wykres średnich cen rocznych za 1
litr mleka płaconych rolnikom w Polsce.
Z przedstawionego wykresu wynika że po 2001 roku
wystąpiły trzy cykle obniżonej koniunktury a czwarty właśnie się
zaczął:
- 2002 do 2003 spadek cen za mleko o około 0,06 zł
- 2008 do 2010 spadek cen za mleko o około 0,17 zł
- 2012 spadek cen za mleko o około 0,01zł
- VII 2014 do XII 2014 spadek cen za mleko o około 0,20 zł
Jak widzimy na wykresie średnia cena za mleko za 2014
rok była wyższa o 0,03 zł od średniej za 2013 rok a gwałtowny
spadek cen za mleko nastąpił dopiero w II połowie 2014r i osiągnął
w XII 2014 r. poziom 1,23 zł a w styczniu 2015 r. 1,22 zł i zbliżył
się do średniej ceny z 2012 roku
Ostatnia obniżka koniunktury wynika z kilku przyczyn:
- embargo Rosji na produkty mleczarskie
- wzrost podaży a zmniejszony popyt na produkty mleczarskie i niskie ceny
- decyzji UE o odstąpieniu od kwot mlecznych dla rolników od 1 kwietnia 2015
Cykliczność obniżonej koniunktury w rolnictwie i
mleczarstwie występuje co kilka lat ale ten ze względu na zbieżność
kilku przyczyn zapowiada się na długotrwały i głęboki. Unia
Europejska zrezygnowała z kilku istotnych programów interwencyjnych
tj: dopłat do eksportu czy zakupów interwencyjnych a załatwić to
rekompensatami finansowymi będzie bardzo trudno i nie pokryje w
całości utraconych dochodów. Do tego rezygnacja z kwot
mlecznych, może spowodować nadmierny wzrost podaży mleka surowego
i dalszy spadek cen dla rolników.
Pojawiły się jednak nowe nieformalne mechanizmy
interwencji na rynku mleka, stosują je duże sieci handlowe w
stosunku do polskiego sektora mleczarskiego przez agresywną politykę
cenową. Unii Europejskiej jest to na rękę bo w ten sposób
regulowane są i stabilizowane ceny towarów ku zadowoleniu
konsumentów ale w ostateczności kosztem rolników i pracowników a
duże sieci handlowe i tak swoje zarobią.
Ponadto rolnicy którzy zainwestowali w produkcję
mleka i ją zwiększyli zapłacili lub zapłacą kary za przekroczenie swoich
indywidualnych kwot mlecznych za rok kwotowy 2013-2014 i grożą im
kolejne kary za rok kwotowy 2014-2015.
Występuje tutaj pewien paradoks i niespójność w
polityce UE ; z jednej strony odstępujemy od kwotowania mleka a z
drugiej strony w ostatnim roku kwotowym każemy finansowo rolników.
Rolników bulwersuje i denerwuje także fakt, że
nie będą mieli rekompensat za dokupione kwoty mleczne z własnego
budżetu/ płacili za nie nawet po 1zł za 1 litr/.
Do tego nierozwiązany problem kto ma płacić za
szkody wyrządzone przez dziki w uprawach /szczególnie
kukurydzy/. Dotyczy on jednak tylko niewielkiej grupy rolników
którzy mają pola w pobliżu lasów. Do ochrony upraw przed dzikami
rolnicy stosowali i stosują wiele wymyślonych zabezpieczeń /
zaprawianie ziarna, pastuchy elektryczne, czuwają i odstraszają w
nocy, znam takich co ogrodzili 30 ha kukurydzy/ Pamiętam rozmowę
rolnika indywidualnego z doświadczonym Dyrektorem Rolniczego
Zakładu Doświadczalnego w Bezku, Akademii Rolniczej w Lublinie -
Dawnarem Zapolskim gdy na pytanie rolnika; Jak zabezpiecza kukurydzę
przed dzikami? Odpowiedział że sieje o 5% więcej dla dzików. Na
dzisiaj nie ma skutecznej metody zabezpieczenia upraw rolnych przed
dzikami.
Ostatnio Komisja Rolnictwa Sejmu RP pracuje nad
złożonym przez Ministerstwo Rolnictwa projektem ustawy o
funduszu wzajemnej pomocy, który ma chronić rolników przed
niestabilnością rynków. Składkę na fundusz mają płacić
rolnicy i to co budzi kontrowersje, importerzy żywości i
przetwórcy.
Unia Europejska nie wypracowała żadnych regulacji pomiędzy sektorem producentów rolnych, przetwórstwa i handlu. Wychodzi z założenia że załatwi to niewidzialna ręka wolnego rynku. Dlatego też przy każdej obniżce koniunktury koszty ponoszą głównie producenci rolni. Poniżej na wykresach przedstawiam możliwy scenariusz roku 2015.
Podział uzyskanych dochodów z mleka na poszczególnych etapach:
Zakładając, że dochód na produkcji mleka, przetwórstwie i handlu w 2014 roku był proporcjonalnie podzielony, to przy spadku koniunktury tak jak prognozy wskazują w 2015 roku dochód:
- producentów mleka spadnie o 20%,
- przetwórców spadnie o 5 %,
- w handlu utrzyma się na obecnym poziomie bądź wzrośnie.
Rolnicy już mają niższe dochody o około 20% i przeczuwają że będzie jeszcze gorzej, dlatego nie chcą jako jedyni ponosić kosztów cykliczności koniunktury, protestują, po prostu walczą o swoje miejsca pracy o swoje gospodarstwa. Czy można się temu dziwić? Czy nie mają do tego prawa tak jak inne grupy zawodowe?
Pracując z rolnikami ponad 40 lat, to do 2010 roku nie spotkałem się z przypadkami zbankrutowania gospodarstwa rolnego natomiast po znam co najmniej 5 takich gospodarstw. Przyczyną bankructwa to najczęściej przeinwestowanie i nieumiejętność zarządzania stadem krów mlecznych. Rolnicy zainwestowali duże pieniądze w produkcję mleka, opracowali biznes plany, pobrali kredyty których nie są w stanie obsłużyć przy 20% spadku dochodów. Natomiast rolnicy państw starej 15-tki UE są od lat doinwestowani, niezadłużeni, mają wyższe dopłaty obszarowe i dlatego są bardziej odporni na obniżony cykl koniunktury.
Dzisiaj wszyscy/rolnicy, politycy, eksperci, ministrowie, przedsiębiorcy / zadają pytanie " kiedy skończy się cykl obniżonej koniunktury w rolnictwie ", niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Profesor Andrzej Babuchowski z UWM w Olsztynie na konferencji w Białymstoku w 2009 roku, kiedy mieliśmy poprzednie załamanie koniunktury, na pytanie rolnika- kiedy wrócą ceny za mleko z 2007 roku, odpowiedział że lepiej to już było i nikt w UE nie przewiduje ich powrotu. Czas i wolny rynek rządzą się jednak swoimi prawami, często trudno przewidywalnymi. Prezes K.Z.S.M w Warszawie na IV Spotkaniu Branżowym Mleczarzy Lubelszczyzny kreśląc prognozę dla branży mleczarskiej na 2015 rok powiedział, że nie będzie łatwo a raczej trudno. Czas wyjścia uzależnił od 5 czynników:
1. Embarga Rosji.
2. Zachowanie rynków azjatyckich.
3. Cen na rynkach światowych.
4. Spożycia krajowego.
5. Decyzji UE w zakresie interwencji na rynku mleka w proszku i masła i zmiany cen interwencyjnych na te produkty.
Patrząc jednak na cykliczność koniunktury, którą przedstawiłem na wykresie na podstawie średnich cen krajowych 1 l mleka, były wzrosty i spadki ale w perspektywie długoterminowej ceny za mleko systematycznie wzrastały i tak powinno być w przyszłości.
Waldemar Skibiński
Prezes Zarządu Spółdzielni Mleczarskiej BIELUCH w Chełmie /1982-2014/
Członek Rady Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich w Warszawie przez cztery kadencje
Były członek Rady Nadzorczej Lubelskiej Spółdzielni Usług Mleczarskich w Lublinie
Rolnicy już mają niższe dochody o około 20% i przeczuwają że będzie jeszcze gorzej, dlatego nie chcą jako jedyni ponosić kosztów cykliczności koniunktury, protestują, po prostu walczą o swoje miejsca pracy o swoje gospodarstwa. Czy można się temu dziwić? Czy nie mają do tego prawa tak jak inne grupy zawodowe?
Pracując z rolnikami ponad 40 lat, to do 2010 roku nie spotkałem się z przypadkami zbankrutowania gospodarstwa rolnego natomiast po znam co najmniej 5 takich gospodarstw. Przyczyną bankructwa to najczęściej przeinwestowanie i nieumiejętność zarządzania stadem krów mlecznych. Rolnicy zainwestowali duże pieniądze w produkcję mleka, opracowali biznes plany, pobrali kredyty których nie są w stanie obsłużyć przy 20% spadku dochodów. Natomiast rolnicy państw starej 15-tki UE są od lat doinwestowani, niezadłużeni, mają wyższe dopłaty obszarowe i dlatego są bardziej odporni na obniżony cykl koniunktury.
Dzisiaj wszyscy/rolnicy, politycy, eksperci, ministrowie, przedsiębiorcy / zadają pytanie " kiedy skończy się cykl obniżonej koniunktury w rolnictwie ", niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Profesor Andrzej Babuchowski z UWM w Olsztynie na konferencji w Białymstoku w 2009 roku, kiedy mieliśmy poprzednie załamanie koniunktury, na pytanie rolnika- kiedy wrócą ceny za mleko z 2007 roku, odpowiedział że lepiej to już było i nikt w UE nie przewiduje ich powrotu. Czas i wolny rynek rządzą się jednak swoimi prawami, często trudno przewidywalnymi. Prezes K.Z.S.M w Warszawie na IV Spotkaniu Branżowym Mleczarzy Lubelszczyzny kreśląc prognozę dla branży mleczarskiej na 2015 rok powiedział, że nie będzie łatwo a raczej trudno. Czas wyjścia uzależnił od 5 czynników:
1. Embarga Rosji.
2. Zachowanie rynków azjatyckich.
3. Cen na rynkach światowych.
4. Spożycia krajowego.
5. Decyzji UE w zakresie interwencji na rynku mleka w proszku i masła i zmiany cen interwencyjnych na te produkty.
Patrząc jednak na cykliczność koniunktury, którą przedstawiłem na wykresie na podstawie średnich cen krajowych 1 l mleka, były wzrosty i spadki ale w perspektywie długoterminowej ceny za mleko systematycznie wzrastały i tak powinno być w przyszłości.
Waldemar Skibiński
Prezes Zarządu Spółdzielni Mleczarskiej BIELUCH w Chełmie /1982-2014/
Członek Rady Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich w Warszawie przez cztery kadencje
Były członek Rady Nadzorczej Lubelskiej Spółdzielni Usług Mleczarskich w Lublinie