Rudek pisze
list ze szkoły oficerskiej w Moskwie.
Wyraża w nim
swoje uczucia do dziewczyny i wspomina mile rodzinę z Chełma u
której był zakwaterowany w czasie wojny. W liście ukazuje swoją
samotność i tęsknotę do Zofii oraz sentyment i swój patriotyzm
do Polski.
Publikuję te
listy, bo pokazują że nawet losy wojenne ludzi nie są przeszkodą
w miłości i uczuciach. Ponadto jak młody człowiek potrafił
pięknie, ponad 70 lat temu, o tym pisać. Rudolf był synem Dyrektora
firmy wydobywającej ropę, mieszkali w Stanisławowie dzisiaj
Ukraina, prawdopodobnie jak na tamte czasy był nieźle wykształcony.
Zofia jak wybuchła wojna rozpoczęła naukę w 7 klasie Szkoły
Podstawowej nr 3 w Chełmie, Niestety Niemcy we wrześniu 1939 r.
zamknęli szkołę, a Dyrektora Zygmunta aresztowali na jej oczach i
innych dzieci.
Przepisałem
list bo był zniszczony i mało czytelny, starałem się jednak
zachować oryginalną pisownię.
Notabene,
nieznane są dalsze losy Rudolfa natomiast Zofia wyszła za mąż w
Chełmie w 1946 r. i nie odpisała na ostatni list, nie doszło także
do ich spotkania o którym pisał Rudi.
Moskwa.10.1.1946
r.
Kochana
Zosieńko !
Dziś
ponownie kreślę do Ciebie tych kilka słów, skorzystałem z okazji
że jeden ze znajomych wyjeżdża do Polski.
Droga Zosieńko
Tyś już na pewno otrzymała mój list i zdjęcia który kilka dni
nazad ja do Ciebie wysłałem, teraz tylko z niecierpieniem czekam
odpowiedzi.
Ja Zosiu jak
już wspominałem w poprzednim liście uczę ja nie najgorzej co
prawda nauki jest masa no na to nic nie poradzisz. Naogół czas leci
mi stosunkowo szybko. Z 15.1.1946 roku zaczynam zdawać egzamin za
drugą połowę roku. W lutym będę po egzaminach miał tylko dwa
tygodnie na wakacje a puzniej znowoż to samo-nauka. Latem dostanę
urlop to znaczy gdzieś w lipcu na 40 dni pojadę do domu a i myślę
przyjechać na jakiś tydzień do Polski tak że do Ciebie zajadę.
Myślę że do tego czasu jeszcze my się zdążymy umówić stobą
listownie. Proszę tylko Zosieńko pisz mi często chociażby tak jak
ja Tobie /dobrze/. Zosiu Ty powież mi że u mnie nie ma takiego dnia
żebym ja Ciebie nie wspominał. Wspominam te chwile u twoich
rodziców którym nigdy nie zapomnę za tą dobroć którą oni mi
udzielili. Wszystko było dobre tylko przecież jedno mniestale
gnębiło, a mianowicie to żeś Ty nie chciała mnie zrozumieć i
uwierzyć że ja faktycznie Cię pokochałem i kochałem. Mnie się
wydawało że nic szczęśliwszego na tym świecie nie może być dla
mnie prócz Ciebie. Zosiu no ty dziś powież mi że ja dalej tak.
Myślę i tego przekonania jestem, tylko od czasu do czasu gnębi
mnie jedna myśl, może mi coś bynajmniej wydaje żeś Tyś już
wyszła zamąż, co wszystko może być możliwe przecież już minął
rok kiedy ja opuściłem Chełm od Ciebie. Pomyśl już rok jak nas
rozdziela tyle setek kilometrów i do tego nasza korespondencja jest
tak marna, wyobraź sobie ja w ciągu 1945 r. od Ciebie otrzymałem
tylko dwa listy i to zawsze stakim opóźnieniem. Te dwa listy zawsze
mam około siebie i bardzo często ich czytam są one dla mnie bardzo
drogie. Zosieńko ja Tobie wysłałem swoje zdjęcie, które na pewno
już otrzymałaś i poproszę żebyś Ty również wysłała mnie
swoje. Zosiu proszę tylko mi nie odmówić mojej prośby. W
następnym liście ja Tobie znowuż wyślę zdjęcie będę tam w
mundurze Czerwonej Armii. Tak ja tu przeważnie w moim chodzę tylko
na wielkie święto i w niedziele ubieram polski mundór. No o tym
pomówimy kiedy w lecie będę u Ciebie, do opowiadania będę miał
dużo myślę że Ciebie wszystko będzie interesować. Droga
Zosieńko na tym pozwól mi kończyć pisać tych kilka słów i
jeszcze raz proszę Cię bardzo pisz mi dużo i często, nieskrywaj
niczego a prosto pisz od szczerego serca i to co Ty myślisz i co
jest w Twoim sercu. Ty mnie myślę po tych kilku listach rozumiesz i
nie pomyśl że to jest jakaś obłuda a szczera prawda.
Zniecierpliwieniem
czekam Twojej odpowiedzi na moje listy Całuję Cię
mocno-mocno i jeszcze raz mocno
Twój
Rudek
P.S.
Ucałuj od
demnie mocno Mamusię, Tatusia, Kazię i Zbyszka
Zosiu pisz mi
na adres
Mockba 20
poprobuj pisać
także na ten drugi adres który napewno masz ja Ci przecież go
podawałem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz